Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJZadzwoniła do mnie Rekruterka i pamiętam jej słowa: „oferta pracy idealnie dopasowana do Pani!”. Wydawało mi się wszystko jasne. Ale jak przyjechałam na miejsce nic się nie zgadzało. Moja pułapka miała na imię Gertrude! To nie wina babci, że tak o niej mówię. To jej córka podała firmie, że jest w miarę zdrowa. Pomyślałam, że po co im opiekunka, ale nie chciałam szukać dziury w całym. Tym bardziej, że kiedyś byłam w Hamburgu u innej babci, która nawet sama chodziła do fryzjera, a faktycznie potrzebowała Opiekunki do kąpieli czy zakupów.
Najlepsza firma to tylko sprawdzona oferta pracy.
Miałam za swoje! Niepotrzebnie zmieniłam firmę, a nie miałam konkretnego powodu. Nowa agencja miała dla mnie ofertę pracy po prostu szybciej i tyle. Trzeba było zostać w starej, sprawdzonej i nie byłoby takich problemów!
Już nie ma mowy żebym zgłosiła się do firmy zanim nie sprawdzę lub nie zapytam koleżanek. Od czasu tej katastrofy z Gertrude zawsze tak robię! Nie jestem głupia, wiem też, że czasem jakieś nieuczciwe firmy podszywają się pod Opiekunki, ale zawsze warto popytać i sprawdzać co mówi większość.
Jak sprawdzić ofertę pracy.
Gdy dzwonią do mnie z firmy i mówią, że jest dla mnie idealna oferta pracy, to zawsze patrzę na to ile wiedzą o podopiecznym. Jeśli słyszę, że np. dziadek „jest ogólnie osłabiony”, to dopytuję czy na coś konkretnego choruje, bo wolę wiedzieć. Inaczej może się okazać, że osłabienie znaczyło zaawansowaną demencję i udar a ja już dziękuję za takie niespodzianki! Jak się 10 lat jeździ do opieki to się wie, że demencja demencji nie równa, że Alzheimer początkowy a zaawansowany to jest nie ta sama osoba! Dlatego ja dopytuję o to co faktycznie trzeba robić przy podopiecznym. Ja wiem, że to ciężka praca i się tego nie boję, nie wymagam apartamentów, ale należy mi się wiedzieć do kogo jadę, bo przynajmniej przygotuję się psychicznie i będę wiedziała, że to nie ja źle coś robię, ale to choroba.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Ja się pytam czy nie można było tak od razu powiedzieć mi w jakim stanie jest Gertrude. Naprawdę nie rozumiem tych rodzin co nakłamią, byle tylko opiekunkę zwabić do siebie. Przecież i tak tam nie zostanę jak się okaże coś innego niż mówili, więc robią tylko niepotrzebne zamieszanie i stres. Jeszcze gorzej jak rodzina wszystko powie, a to agencja ukrywa stan podopiecznego. Dlatego ja bardzo doceniam to, że mogę porozmawiać z innymi Opiekunkami, bo przecież nikt nam nie pomoże jak my same.
Powodzenia kochane! Pozdrawiam, Marzena z Lędzin
Chcesz wziąć udział w dyskusji? Komentuj pod artykułem i dziel się swoimi doświadczeniami!
Wybierz dla siebie najlepszą ofertę pracy: https://zleceniadlaopiekunek.pl/oferty-pracy/