Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJChyba coś we mnie pękło. Dwa ostatnie dni płakałam. Zawsze myślałam, że jeśli jesteś dobrym dla innych to to dobro do Ciebie wróci. Zaraz pewnie wszyscy zaczną pisać, że w opiece pracuje się dla pieniędzy, nie dla satysfakcji i inne tego typu teksty. Ale ja na prawdę czuję się w mojej pracy spełniona. Raz jest lepiej, raz gorzej. Ale robiąc to co robię w końcu poczułam satysfakcje. Zawsze zazdrościłam osobom, które mają jakieś pasje i zdolności. Ja za cokolwiek się nie biorę kończy się to przeciętnym wynikiem. Kiedy zaczęłam pracować jako opiekunka to wszystko się zmieniło.
Przez 5 lat pracowałam u jednej podopiecznej. Mimo różnic dogadywałyśmy się, liczyła się z moim zdaniem i opiniami. Znowu okazało się, że moja praca jest niewystarczająca. Wcześniej nauczona błędami, które popełniałam wykonywałam swoje obowiązki i nie byłam nadgorliwa. Robiłam to czego się ode nie wymaga i przede wszystkim za co się płaci. Postawienie granic moich obowiązków było dla mnie trudne. W końcu – lubię tą pracę. Podopieczna stosowała na mnie różne manipulacja. Potrafiła upaść i mieć żal, że ją popchnęłam… nawet kiedy byłam w innym pokoju.
Często w pracy z osobami starszymi trzeba nauczyć się rozróżniać kiedy przemawia przez kogoś choroba, a kiedy czysta złośliwość. Te nieprzyjemności po prostu są częścią życia na opiece. Jednak nie ma czym wytłumaczyć zachowań zdrowej rodziny podopiecznych. Przygoda po 5 latach skończyła się kiedy pakowałam się na urlop. Jak zawsze miałam jechać na miesiąc do domu odpocząć. Przyszła córka seniorki i jak gdyby nigdy nic, bez tłumaczeń powiedziała: „weź wszystkie swoje rzeczy bo już masz tutaj nie wracać”.
Miałam tam pracować do śmierci seniorki. Jej stan jest stabilny więc jeszcze pożyje. Nie myślałam co by było gdyby zmarła z dnia na dzień… teraz czuję tylko żal do jej rodziny, że tak mnie potraktowali.
Marta
Dziewczyny czytam wasze wypowiedzi i po siedmiu latach pracy w jednej firmie jestem na drugiej szteli Macie rację koniec z wyzyskiwanie przez firmę bo zaczynałam nie znając niemieckiego Itaka to się za mną ciągnie W tej rodzinie jestem dwa latarodzina super Ale koniec zaczynam nowy rozdział Nowa firma Nie przyzwyczajać się do rodziny bo jesteś dobra jak pracujesz ponad planBardzo Wam dziękuję
Dziewczyny czytam wasze wypowiedzi i po siedmiu latach pracy w jednej firmie jestem na drugiej szteli Macie rację koniec z wyzyskiwanie przez firmę bo zaczynałam nie znając niemieckiego Itaka to się za mną ciągnie W tej rodzinie jestem dwa latarodzina super Ale koniec zaczynam nowy rozdział Nowa firma Nie przyzwyczajać się do rodziny bo jesteś dobra jak pracujesz ponad planBardzo Wam dziękuję
Pracuję jako opiekunka ponad rok
..Do podopiecznych podchodzę z sercem szkoda mi starszych ludzi.Ostatnio na jednej szteli jestem 3raz.Zauwaźyłam źe czym więcej robię a pracę wykonuję sumiennie podopieczna źąda dodatkowych obowiązków.Domek z piwnicą parter piętro wjazd podwóŕko drzewo ktore rosnie przy domu pochłania duźo pray ciągłe zamiatanie.kwiaty liście kasztan.Codzienne sprzątanie mycie podłóg babcia na wózku spacery prowadzenie gospodarstwa zakupy.To męczące.Okien na około letni domek cały oszklony.babcia kłóci się zemną co miesiac o mycie okien poniewaź my nie myjemy okien.Ale moźe coś ugra i tak w kółko zmienniczke teź męczy .Muszę zmienić sztele bo babcia mnie zamęczy.Sam.spacer tym wózkiem po tych wzniesieniach pagórkachnie.wykańćza.Niemcom nie moźns pokazać źe jesteś sprytna bo by cię zamęczyli za danke sze.Jak niema śmieci w koszu kaźe mi zagrabiac podwórko źeby kontener zapełnic.
Drogie Panie i ten artykol i sytuacja jakby moja na goraco bylam 7 lat u dziadka w tej panice wyjechalam z dnia na dzien corka nie przyjechala wieczorem by byc z nim ja o4 30 a ona przyjechala rano i tez jak powiedzialam ze wyjezdzam to ”Wszystko zabieraj iweg Siedem lat staralam sie dobrze wykonywac swoje obowiazki dziadek mnie rozumial i widzial jak soie balam a to byl 20 marzec granice zamykali trumny ze zwlokami wywozili we wloszech myslalam ze to bedzie wszedziae a teraz dziadek w altesheim placze zeby go wziasc lekarz kombinowal zebym na wczoraj dojechala on go wezmie i u siebie cewnik wymieni i odwezie do domu abym juz tam bylai nie pojechalam bo zadzwonilam do niej ze jade a ona mnie policja straszyla i tak mnie potraktowala po 7 latach dobrze ze dziadek byl jak ojcic dla mnie i wynagradzal dobrze ale z rodzina nigdy nie mozna sie spoufalac to sa zimni i obcy i niewdzieczni ale juz jade do innej pracy pozdrawiam