Zmienniczka z tupetem.

W ostatnich dniach kończyłam prace wg umowy na zastępstwo. Pracę objęłam miesiąc wcześniej jako zastępstwo za osobę, która od podobno wielu lat współpracuje z tą firmą. Tak mówiła zmienniczka podczas pierwszego dnia mojej pracy.

Moja zmienniczka chwaliła się, że zna wszystkich w biurze firmy, rozmawia i „nie da sobie  dmuchać w kaszę”. Wcześniej raz rozmawiałyśmy przez telefon odnośnie pracy. Otrzymałam wskazówki dotyczące planu dnia Podopiecznego. Najważniejsza wskazówka była dla mnie, że Zmienniczka w swojej pracy jest szybka, zorganizowana, czysta i pedantyczna. Opowiadała o tym jak „wyrabia” maksimum czasu dla siebie pracując z dwojgiem podopiecznych, że np. o 9 rano jest już na facebook i o 11.30 ma już gotowy obiad.

Po wyjeździe Zmienniczki do Polski zostałam w domu z córką podopiecznych przez 5 dni. O wszystkim dotyczącym pracy rozmawiałyśmy, córka prosiła mnie o dostosowanie mojej pracy do potrzeb  podopiecznych m.in. by nie podawać obiadu o 11.30, bo to zbyt wcześnie i by opóźnić posiłki o pół godziny. Od razu wynikła potrzeba zmiany kolejności zajmowania się podopiecznymi rano ze względu na codziennie podawana kroplówkę dla Podopiecznej. Żadna z próśb nie została przeze mnie zignorowana, uważam, że pracujemy dla Rodziny i to Rodzina wskazuje nam co jest dla nich ważne.

Cały miesiąc pracy był trudnym dla mnie doświadczeniem, nie przyjęłabym takich warunków, gdybym znała prawdę o stanie zdrowia podopiecznych na początku rozmów z firmą. 30.04 dobiegła końca moja umowa o pracę i wróciła Zmienniczka. Bagaże miała jak przy wyprowadzce z Polski, oczywiście pomogłam jej wnieść te torby. Zmiennika zostawiła na chwilkę te bagaże w korytarzu, ja wyszłam do sklepu, pokój który zajmowałam zamknęłam jak zawsze na klucz. Po powrocie czekała mnie niemiła rozmowa o tym, że nie jestem jeszcze spakowana. Zmienniczka przyjechała dzień wcześniej, a ja w ciągu dnia nie miała czasu żeby to zrobić. Nie przeszkadzał to Zmienniczce by zacząć wieszać ubrania do szafy. Poprosiłam aby poczekała z tym, aż ja się spakuję. Usłyszałam pierwsze wulgaryzmy w moim kierunku. Pakowanie mojej torby zostawiłam na następny dzień, kiedy ja już wg. planu miałam wolne.

W tym dniu  dopiero doświadczyłam wredności i braku szacunku ze strony Zmienniczki.  Po obiedzie rozłożyła się z elektronicznym papierosem w ustach na jedynym łóżku i zabrała się do oglądania filmów na laptopie. Poprosiłam by wyszła mi z pokoju, by zostawiła dla mnie spokoju bo potrzebuje się spakować i mam wolny dzień. Niestety… usłyszałam, że miałam to zrobić wczoraj, przedwczoraj bo ona wróciła do pracy i potrzebuje korzystać z pokoju, który od pierwszego dnia pracy jest dla niej. Przekazałam ważne informacje odnośnie pracy dla podopiecznych, które zostały uzgodnione z córką i usłyszałam ogrom wulgaryzmów, że to  jest jej stella, ze ja nie mam do tego nic by cokolwiek tam zmieniać, ze moje słowa „jej koło dupy latają”. Przerażające, jakim prostactwem i wulgaryzmami żyje ta kobieta i ma samych przyjaciół w kierownictwie, biurach firmy, podobno to firma jej ma służyć a ona wykonuje pracę tak jak ona uważa i Rodzina ma jej słuchać a nie składać życzenia odnośnie funkcjonowania w tym domu. 

Od  pierwszego dnia powróciła do swojego programu dnia, nie przyjęła ode mnie informacji, że Podopieczna codziennie ma również popołudniową kawę z dodatkiem ciastek, o co prosiła córka ze względu na to, że obiad o 11.30 i kolacja o 18.00 to za długa przerwa by podopieczna nic nie zjadła…

Zmienniczka odpowiedziała mi, że nie akceptuje tej zmiany bo Podopieczna po kawie bezkofeinowej jest nadto pobudzona i wystarczy jej dopiero kolacja. Szok. Pozostawiam to bez mojego komentarza. Obserwowałam pracę Zmienniczką w pierwszym dniu. Większość czasu spędzała w pokoju, gdzie ja pakowałam się i sprzątałam by zostawić wszystko w należytym porządku. Nie odstąpiła z tego pokoju na jedną chwilę. Nie mogłam się nawet odezwać. Usłyszałam niejednokrotnie, że powinnam mieszkać w korytarzu, bo ona ma prawo do pokoju od pierwszego dnia pracy.

Oczywiście poinformowałam grzecznie, że tego w spokoju nie zostawię i będę reagować w firmie. Zmienniczka stwierdziła, że oczywiście mogę, moje słowa nic nie znaczą, jej to wszystko fruwa co ja mówię, ona wszystkich zna, firma na niej zarabia i mam się zamknąć. Takim poziomem kultury wykazuje się kobieta 57-letnia.

Zmienniczka pracuje kilka miesięcy w Niemczech i bierze jeden miesiąc pauzy. Nie podoba się to Rodzinie, bo starzy ludzie muszą stale uczyć się i przyzwyczajać do nowych osób i to tylko na miesiąc. Zwróciłam jej na to uwagę, że to jest egoistyczne, by dała osobom popracować te 2 miesiące, co najczęściej się stosuje. W odpowiedzi usłyszałam, że ona nie ma potrzeby być z Rodziną w Polsce dłużej niż miesiąc i potrzebuje prędzej wrócić, a ja mam się odpier… ze swoim zdaniem na ten temat. Z moich obserwacji i jej rozmów wynikało, że dom Podopiecznych jest tylko azylem do rozwijania prywatnej znajomości z mężczyzną obsługującym Pflegedienst w tym domu.

Wg  mnie Zmienniczka NIE JEST GODNA NAZYWAĆ SIĘ OPIEKUNKĄ OSÓB STARSZYCH. Opiekunka to osoba empatyczna służąca pomocą starszym ludziom. Pracując dla Rodziny – mieszkamy, mamy wyżywienie i żadna z nas nie ma prawa ingerować w to, czego wymaga od nas Rodzina i Podopieczni. Dla podopiecznych opieka to nie czas spędzony przez opiekunkę na facebooku, to nie ilość wypalonych papierosów i potworny smród z ust palącej osoby i nie jest to ilość obejrzanych filmów na laptopie. Winien to być czas pomocy, troski i prawdziwej opieki dla ludzi starszych i  schorowanych.

Wstyd, wstyd i po raz trzeci wstyd! Przez 12 lat mojej pracy jako opiekunka nie spotkałam tak wulgarnej kobiety, dla mnie to wstyd, że ona jest kobietą, dla mnie to babochłop. Zięć w czasie jazdy samochodem zapytał mnie, co się działo między nami. Słyszał całe zajście kiedy byłam obrażana, bo czekał by zawieść mnie na dworzec. Oczywiście nie mam nic do ukrycia, powiedziałam wyraźnie, że moja osoba jej przeszkadzała i wg niej winnam czekać do wyjazdu już za drzwiami tego domu. Jej to nie interesuje gdzie, ona ma mieć wolny pokój. W domu w pospiechu wrzucałam do torby ostatnie swoje rzeczy. Wyjechałam stamtąd o wiele wcześniej niż powinnam, stałam na postoju ponad godzinę czasu.

M.

Sprawdź również

Niemcy rezygnują z polskich opiekunek! Kryzys w branży?

Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.

CZYTAJ DALEJ
Polskie Kościoły w Niemczech

Znajdź polskie kościoły w Niemczech i dowiedz się, gdzie i kiedy możesz uczestniczyć w mszach po polsku w swojej okolicy.

CZYTAJ DALEJ
Czarna lista Opiekunek – szokujące!

Czym są czarne listy opiekunek? Za co Opiekunki trafiają na czarne listy? Gdzie ich szukać? Sprawdź!

CZYTAJ DALEJ
Praca jako opiekunka osób starszych: Jak radzić sobie z rozłąką podczas Świąt?

Praca jako opiekunka osób starszych za granicą może być trudna w okresie Świąt. Poznaj sposoby na radzenie sobie z tęsknotą i przeżyj radośnie święta.

CZYTAJ DALEJ
Aktywny senior – pomysły na aktywność fizyczną seniora

Aktywny senior to zdrowy senior! Zadbaj o sprawność i mobilność seniora, by poprawić jego zdrowie i samopoczucie!

CZYTAJ DALEJ
Praca w święta jako Opiekunka seniora – Czy warto pracować podczas świąt?

Dowiedz się, dlaczego warto zdecydować się na pracę w święta jako Opiekunka seniora. Odkryj korzyści finansowe, satysfakcję z pomocy oraz nowe świąteczne tradycje.

CZYTAJ DALEJ
Aktywność fizyczna jako klucz do radości życia seniorów

Ruch to zdrowie, każdy to wie! Ale jak bardzo ma to wpływ na życie osób starszych? Sprawdź ile może zdziałać aktywność fizyczna dla seniora!

CZYTAJ DALEJ