Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJPraca opiekunki jest wymagającym zawodem. Wyjazd, nienormowany czas pracy, życie na obczyźnie. Spędzając kilka miesięcy poza granicami naszego kraju może się wiele wydarzyć. Pracując jako opiekunka seniora, mało która z kobiet spodziewa się… miłości. Czasami zadajemy sobie pytanie: „Czy zakochałam się w podopiecznym ?”
Czy można zakochać się w podopiecznym?
Miłość nie wybiera!
Do pracy jako opiekunki wyjeżdżają różne osoby – młodsze, starsze, zamężne, bezdzietne, samotne. Każda z nich ma swoją historię. Dotyczy to również podopiecznych – niektórzy starsi i bardziej schorowani, inni wyglądający zupełnie nie na swoje lata i w sile wieku. Poznajcie opowieści Heleny i Marzeny, która pracowały jako opiekunki w Niemczech.
Helena wyjechała do pracy do podopiecznego Gerarda:
„Opiekunką osób starszych byłam już wiele lat. Kolejne zlecenia stały się dla mnie rutyną. Jednak tym razem było inaczej. Pan Gerard nie okazał się seniorem, do których z reguły jeździłam. Był 5 lat ode mnie starszy, a jego umysł i ciało było bardzo sprawne. Pomagałam mu raczej w obowiązkach domowych, takich jak sprzątanie, robienie zakupów, czy gotowanie. Codziennie jeździliśmy na rowerze, spacerowaliśmy i czytaliśmy książki. Była między nami jakaś niepisana więź. Zbliżyliśmy się bardzo do siebie i pewnego dnia Gerard przyznał, że nie traktuje mnie jak opiekunki. Byłam dla niego kimś więcej. Ja również czułam coś do niego. Pracowałam już z wieloma seniorami, a do żadnego nie czułam nic podobnego. Zakochaliśmy się w sobie i tym sposobem moje zlecenie trwa w nieskończoność.”
Historia pani Heleny i Gerarda nie jest odosobnionym przypadkiem. Opiekunki często są paniami na emeryturze, które wyjeżdżają, bo chcą sobie „dorobić”. A życie potrafi płatać figle i sprawić, że w życiu można poczuć się jak nowo narodzona.
Marzena wyjechała do pracy w Niemczech będąc po rozwodzie.
Jej podopieczny obecnie partner jest od niej starszy o ponad 18 lat co nie podoba się jej rodzinie i znajomym:
„Do opieki nad mężczyzną jechałam po dłuższym zastanowieniu, nie byłam pewna, czy przełamie barierę intymności jeżeli pacjent będzie wymagał np. mycia okolic intymnych. Ostatnia podopieczna dała mi jednak tak popalić, że postanowiłam się przełamać i spróbować opieki nad Panem – szczególnie, że jak zapewniały znajome z mężczyzną łatwiej się dogadać. I dogadałam się aż nadto.
Oferta pracy u Wilhelma polegała głównie na pomocy mu w gospodarstwie domowym. Sam Wilhelm był po wypadku i z ciężkim złamaniem nogi nie radził sobie przy dość dużym domu z ogrodem. Wilhelm spodobał mi się od samego początku – silny i bardzo przystojny jak na swój wiek. Nie trwało to zbyt długo nim zrozumieliśmy, że nie jesteśmy sobie obojętni. Z początku ukrywaliśmy nasz związek, udawaliśmy obojętność kiedy rodzina Wilhelma i znajomi pojawiali się z wizytą. W końcu jednak jesteśmy dorosłymi ludźmi i postanowiliśmy powiedzieć wszystkim o naszym związku.
Rodzina nie akceptuje mojego związku. Spotkałam się z wieloma przykrymi komentarzami, że jestem z nim dla pieniędzy, że różnica wieku jest za duża, że czekam na jego spadek itp. Ja jestem szczęśliwa, od 2 lat wreszcie wszystko układa się jak powinno! Lubię nawet od czasu do czasu podenerwować znajomych zdjęciem z kolejnych wspólnych wakacji z moim „dziadziem”.
Zakochana opiekunka – czy tak wypada?
Różne sytuacje zdarzają się w życiu opiekunki. Czasem, tak jak w życiu pani Heleny i Marzeny, można zakochać się w podopiecznym. Jednak oprócz pozytywnych aspektów tej sytuacji są również te mniej przyjemne. Jak powiedzieć agencji o zaistniałej sytuacji? Jak rozmawiać z rodziną podopiecznego? Oczywiście agencja jest przygotowana również na takie sytuacje. Z reguły dochodzi wtedy do rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Jeśli chodzi o rodzinę podopiecznego, to mamy tutaj sytuację dotyczącą dwójki dorosłych osób, którzy mają prawo decydować o swoim życiu, dlatego też nie powinni mieć do opiekunki czy też seniora żadnych pretensji. Jedyną kwestią jest zawsze profesjonalizm opiekunki – czy mogła sobie na to pozwolić? Ale życie różnie się układa i pozostaje to tylko w kwestii jej prywatnego wyboru. A Ty, co o tym myślisz?