Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJMamy pilne zlecenie. Opiekunka, która miała wyjechać rozchorowała się i potrzebujemy kogoś na już. Dzwonimy do dyspozycyjnych osób i przesyłamy profil do akceptacji rodziny. Udaje nam się znaleźć Panią Gosie, która jest w stanie wyjechać jeszcze dzisiaj, ale tylko na miesiąc. Wszystkie ustalenia są nagrane na telefonie, na adres Pani przybycia wysyłana jest umowa do podpisania. Pani na drugi dzień jest na miejscu. Wysiada z innymi pasażerami w jednym z dużych miast. Rodzina podopiecznej czeka w umówionym miejscu. Nagle kontakt się urywa – Pani nie odbiera telefonów. Zmartwiona rodzina dzwoni do firmy – gdzie jest Opiekunka? Sprawdzamy informacje. Pani wsiadła, przewoźnik dojechał na czas. Na szczęście z Panią Gosią jechała jedna z naszych stałych pracownic – Pani Halina. Dzwonimy do niej z pytaniem czy może rozmawiała z zaginioną Opiekunką podczas jazdy. Okazało się, że Panie siedziały w busie razem. Pani Halina przyznała, że już w czasie jazdy dowiedziałam się, że druga Opiekunka mówiła oficjalnie, że oszukała firmę i czekała na jakieś zlecenie bo nie ma na bilet. Na miejscu ma już umówione zlecenie na czarno. Skoro firma zapewnia darmowy przejazd to dlaczego miałaby nie skorzystać. Zwłaszcza, że nie podpisała żadnej umowy także jest ponad prawem. Chwaliła się, że już dwa razy udało jej się tak wyjechać. Przecież nikt nie będzie pracował za 1200€ jak może zarobić 1400€. Próbowała namówić naszą Opiekunkę do tego, aby też tak zrobiła. Zapewniała ją, że załatwi jej pracę na już. Pani Halina wyśmiała ją i na szczęście została lojalna naszej firmie. Po 6 latach w naszej agencji wie, że można na nas polegać i jesteśmy zawsze do jej dyspozycji.
To przypadek z ostatnich dni. Nie jest to wyjątek, a niestety nasza codzienność. Pomijając wizerunek firmy i to, że rodzina uważa nas teraz za niepoważną firmę, która oszukuję i nie zapewnia odpowiedniej Opiekunki pozostaje jeszcze kwestia podopiecznego. Rodzina Seniorki do której miała dojechać Opiekunka musi brać kolejne urlopy by zapewnić babci odpowiednią Opiekę. Oni dali nam drugą szansę. Wyjechała do nich sprawdzona osoba, która jest zadowolona ze zlecenia i planuje przedłużenie pobytu. Jednak nerwy i niesmak związany z poprzednią Opiekunką pozostał. Pani przepadła. Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na maile oraz wiadomości na facebooku. Jako osoba postronna – firma nie może zgłosić zaginięcia na Policje. Zwłaszcza, że Pani nigdy nie pojawiła się na miejscu zlecenia. Zginięcie może zgłosić rodzina, która wie gdzie ona aktualnie przebywa. Jako, że mamy nagranie gdzie przedstawione są Pani warunki zatrudnienia i tak będzie Pani pociągnięta do odpowiedzialności prawnej. Nałożone będą kary finansowe oraz również rodzina może zgłosić sprawę przeciwko Opiekunce w Niemieckim sądzie. Wiele firm olewa takie sytuacje, nie każdy ma czas i prawnika, aby tułać się po sądach. Czy zachowanie takiej Opiekunki jest normalne? Czasami żałujemy, że nie możemy napisać nazwisk takich osób publicznie. Jestem ciekawa opinii innych Opiekunek na ten temat.
imiona Opiekunek na potrzeby tekstu zostały zmienione.
Jedna opowiedź do wpisu “Historie z Agencji. Opiekunka widmo.”