Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJCo roku od kilku lat na wiosnę i Wielkanoc wyjeżdżałam do Niemiec. Przed emeryturą wakacje spędzałam na opiece we Włoszech. Ale nie wiem co zrobię w tym roku. Ten zastrzyk gotówki przyzwyczaił mnie to wyjazdów na wakacje i tego, że nie muszę się martwić o opłaty w domu. W tym roku chyba jednak wakacji nie będzie.
Śledzę w telewizji co dzieje się w Niemczech, zwłaszcza, że zwykle wyjeżdżałam w okolice Essen gdzie jest już pierwszy śmiertelny przypadek. Nie lubię sztucznej paniki, ale też nie chciałabym z powodu potrzeby zarobku stracić życia. Z drugiej strony jeśli miałabym seniora, który siedzi całymi dniami w domu też ryzyko zachorowania nie byłoby większe niż w Polsce. Nie wiem co mam robić.
Czy tylko ja się zastanawiam nad wyjazdem? Czy jeszcze ktoś ma obawy przed tą decyzją? Nie jestem panikarą, ale nie mam takiej sytuacji, że muszę do pracy jechać i chyba to, że mam wybór każe mi rozmyślać nad tym czy warto.
Jak to wygląda u Was? Czy agencje informują Was o tym jak dbać o siebie? Czy jest wsparcie ze strony firm? Rozmawiałam z moją koordynatorką i mówi, że nie ma zagrożenia bo rodziny podopiecznych też nie chcą ryzykować życia seniorów i będą pomagać żeby było bezpiecznie. Mam jednak obawy. Daj znać czy jestem w tym sama czy nie.
Iwona
Witam…..Też mam jechać 30 marca,ale że mam stały kontakt z rodziną podopiecznej,więc mi powiedzieli aby nie przyjeżdżała.Ponieważ nie chcą abym narażała swoje zdrowie dla ich matki.Jak się trochę uspokoi wtedy zadzwonią do mnie abym przyjechała.Nie za ciekawie wygląda sytuacja w de.Tak więc posłuchałam ich rady i nie jadę.Ja pisze tylko o sobie,ale decyzję każdy za siebie podejmuje.Pozdrawiam wszystkie opiekuni.
Ja przyjechałam 25.01. Tu gdzie jestem nie ma babcia siedzi w domu a zakupy robię z jej Synową . Wracam 28.06. do domu jak się nic nie zmieni, ale mam obawy bo w moim mieście gdzie jest moja rodzina jest wirus.
Pobyt to jedno , szkoda że nie można się teleportować… Podróż w dużym towarzystwie to jest problem, a jeśli zarządza zamknięcie granic, teraz zamknęli szkoły i przedszkola kto pomoże rodzinie a jeśli zachoruje w Niemczech kto mi pomoże.. Ja podjęłam decyzję nie jadę..
A ja przyjechalam do pracy 28.02 …kiedy do mnie jeszcze nie docieralo jaka skale mama ten wirus . Teraz wlasciwie nie wiem co mam zrobic? Zrezygnowac z pracy czy dalej pracowac ? … na razie siedze czujnie …
Witam ja tez jestem od22 lutego w Polnocnej Westwalii.Dbam o higiene razem z podopieczna.Unikam zgromadzen.Zakupy robie z corka raz na dwa tyg .Narazie wszystko w porzadku Jestem do 4 kwietnia.Jestem czujna.W Polsce juz tez mamy.Gdy wyjezdzalam nie bylo jeszcze takiej skali zagrozenia.Trzymajcie sie cieplo Dbajcie o siebie.