Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJCzy w wakacje dziennikarze nie mają o czym pisać? Co roku w okresie wakacyjnym pojawia się przynajmniej kilka artykułów opisujących Polki jako niewolnice w Niemczech.
Ja jestem dumna z tego co robię. Praca jaką wykonuje uważam, że jest moim powołaniem. Nikt do pracy mnie nie zmuszał. Sama nauczyłam się niemieckiego, żeby nie tylko zarabiać więcej, ale przede wszystkim móc lepiej wykonywać swoją pracę.
Jestem opiekunką bo kocham to uczucie, kiedy jest się potrzebnym innemu człowiekowi. Nie zaczęłam pracy z myślą o wielkich pieniądzach w portfelu. Powinno powstać określenie „Opiekuńczy sen” odpowiadający w myśleniu o „amerykańskim śnie”. Takie mam wrażenie jak słyszę niektóre historie. Kobieta wyjeżdża bez wiedzy, doświadczenia, języka i wydaje jej się, że wróci po miesiącu jako najbogatsza na wsi. Mimo wszystko to tylko jakiś procent osób, które korzystają z określenia „opiekunka” opisując to co robią.
Mam wykształcenie pielęgniarskie. Całe życie pracuje pomagając tym, którzy mojej pomocy potrzebują. Nigdy nikt do pracy mnie nie zmuszał. Zawsze znajduje w sobie zrozumienie danej sytuacji.
Zamiast mówić o niewolnicach. czyli jak dla mnie marudzących babach, które po prostu nie potrafią odnaleźć się w tej pracy, warto opowiedzieć o agencjach. To przez „pośredników” osoby o „opiekuńczym śnie” dostają pracę i niszczą nam opinie. Dlaczego z nas Opiekunek robi się bezmyślne ofiary? Zamiast obrażania nas w artykułach i pokazywaniu jako bezbronne i bezmyślne krowy może warto skupić się na tym jak oszukują firmy?
W tej branży liczy się ilość (opiekunek i rodzin) a nie jakość (opieki i warunków pracy). Jednak nie jestem i nigdy nie byłam niewolnicą.
Szanuję moich podopiecznych i ludzi którzy mnie otaczają. Dlatego nie pozwalam na nazywanie mnie niewolnicą i niszczenie opinii osobom, które kochają tą pracę.
W Polsce jest dużo ofert pracy. Może warto zrozumieć, ze „opiekuńczy sen” nie istnieje. Jest to ciężka praca do której trzeba mieć powołanie. A jeśli go nie masz… założę się, że w Twoim mieście jest dużo ofert pracy bez przymusu wyjeżdżania za granicę i pracy całymi dniami.
GOSIA
Zgadasz się w listem Gosi? Udostępnij go na swoim profilu i daj znać w komentarzu poniżej. Poczujmy, że nie jesteś sama w zadowoleniu ze swojego życia!