Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJGdy poznałam Agnes miała 93 lata. Demencja starcza dawała o sobie znać bardzo mocno, ale mimo to wykonywała rożne wyuczone czynności bez problemu. Pamiętała ze trzeba iść do toalety, sama potrafiła podciągnąć spodnie, odnosiła sama talerze. Minął rok a Agnes jak by przybyło 100lat. Trzeba jej mówić co ma robić. Stała się osobą, która potrzebuje ciągłej kontroli. Patrze na tą miłą staruszkę i widzę jak bardzo jest słaba, ile musi trudu włożyć w poruszaniu się. Każdą czynność to dla niej straszny wysiłek.
Jednak nie problem jest w Agnes, traumę przeżyłam przez jej córkę, która zdaje się nie chce rozumieć jak bardzo słaba jest matka! Na pietrze jest moja łazienka z wanną, na parterze specjalnie przystosowana dla matki. Córka sobie wymyśliła, że dobrze będzie jak babcia się pomoczy, wiec zmusiła staruszkę do wdrapania się po stromych schodach na górę. Nie muszę mówić jak czuła się staruszka docierając na szczyt pietra!
Powiedziałam, że nie będę brała w tym udziału. Córka z uśmiechem na twarzy powiedziała: – Ta opiekunka jest nie mądra, bo dała sobie doskonale rade. Prawda mamo? – Biedna babcia skinęła głową, bo było już po fakcie. Poszłam sobie na taras, aby ochłonąć. Nie mogłam zrozumieć jak można tak męczyć osobę, która ma problemy, gdyż jej organizm jest już u kresu sil. Moja idylla nie potrwała długo. Córka zaczęła nawoływać mnie. Pobiegłam na górę.
Babcia wydawała się całkowicie wykończona, dygotała z zimna. Jak mnie zobaczyła, poczuła się bezpieczna. Widziałam to na jej twarzy, jakby chciała powiedzieć „dobrze ze jesteś!”. Fotelik elektryczny odmówił posłuszeństwa, nie chciał się podnieść. W związku z tym córka nie potrafiła wyciągnąć osłabionej kobiety z wanny. Z wysiłkiem, ale wyciągnęłam babcie z wanny. Lata doświadczenia w pracy z rożnymi ludźmi o rożnymi przypadłościach pomogły mi uporać się z zadaniem. Musze dodać, że babunia bardzo slabu widzi, wiec normalne ze nie ma zaufania do rożnych zachowań, bo nie widzi co się dzieje. Opierała się przez to, co sprawiało, że trzeba było włożyć dużo wysiłku by ją wyjąc z tej wanny.
Trauma zaczęła się na schodach. Biedaczka już nie miała na nic siły, a tu trzeba jeszcze zejść. Pokonała dwa stopnie i usiadła na schodach, manifestując ze nie zejdzie. Miała taki cieniutki słabowity głosik. Wstyd mi się przyznać, ale znienawidziłam córkę podopiecznej. Miałam do niej tyle żalu i złości. Ze łzami w oczach pobiegłam do mojego pokoju po chodniczek. Posadziłam babcie na nim a pod pachy dałam długi ręcznik. Kazałam córce podtrzymywać tak żeby babcia pupą nie bila w schody. Ciagnęłam powoli za chodnik i tym sposobem babcia po 10 minutach znalazła się bezpieczna na parterze. Córka się ze mnie śmiała, że jestem zbyt wrażliwa. Dalej twierdziła, że mamusia lubi się kąpać w wannie. Według mnie córka zapomniała, że matka ma 94 lata i nigdy przedtem nie była taka stara. Proszę powiedzieć – możne to ja nie miałam racji?
Elżbieta M.