Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJKochani mam problem i nie wiem co powinnam z tym zrobić. Poznałam tu opiekunkę kiedy potrzebowałam zmienniczki. Pisała, rozmawiała ze mną i wydawało się że jest super babka. Ale już po przyjeździe kilka szczegółów się nie zgadzało. 3 dni ją uczyłam co ma należeć do jej obowiązków. Tyle dni bo zależało mi na akceptacji jej przez podopiecznych. Pierwsze co mnie zaskoczyło to uzależnienie od telefonu. Drugie to zainteresowanie żoną podopiecznego a nie nim. I trzecie ogromna ilość pochłanianych przez nią tabletek i jedzenia chomikowanego nawet w szafce w łazience. Ale po 2 miesiącach pracy chciała wrócić do domu więc nie miałam za wielkiego wyboru. Z resztą mam tu koleżankę Polkę, która tu mieszka 8 lat i sama pracowała jako opiekunka więc zna się na tym. Poprosiłam ją aby odwiedziła dziadków i miała oki na wszystko.
Wróciłam do Polski i już kilka dni potem wiedziałam, że dziadek jest zaniedbany. Zadzwoniła do znajomej aby zerknęła tam co i jak. Okazał o się że moja zmienniczka jest przebiegła i szybko znalazła sposób na obejście kontroli z mojej strony. Zbuntowała podopiecznych przeciw mojej znajomej, że ta chce od niej kasę za znalezienie pracy w wyniku czego podopieczni i rodzina wygoniła znajomą z domu.Więc znajoma już nie miał a kontroli….i o to chodziło. Pewnego dnia znalazłam na facebooku wpis pewnej Pani dotyczący mojej zmienniczki. Dowiedziałam się z niego, że coś się tam działo złego. Nie czekając na nic napisałam do tej pani , która była koordynatorka firmy i dowiedziałam się jak wyglądała poprzednia praca mojej znajomej. Na poprzednim zleceniu było tak, że aby odebrać podopiecznych Pani ta musiała wtargnąć do domu z policją. Okazało się że moja zmienniczka ma kartoteki w De na policji. Uwierzcie mi, że zamiast odpoczywać w domu umierałam ze strachu o podopiecznych.
Kilka dni później dostałam info że zmienniczka musi wracać pilnie do domu i muszę przyjechać wcześniej. Nie miałam wyjścia. Nie chciałam, aby dziadki zostali bez opieki. W biegu załatwiałam busa, aby dojechać na miejsce. Jednak zmienniki w domu nie zastałam. Uciekła ona w środku nocy i zostawiła podopiecznych samych. Szkoda słów. Dziadka bardzo zaniedbała. Narobiła smrodu… i wiele innych rzeczy. Szkoda słów. POWIEM TAK: OSTRZEGAM OSTRZEGAM OSTRZEGAM !!!!
Danuta
Komentarz redakcji: Pracując w opiece mamy potrzebę pomagania innym. Jednak przy ostatnich przypadkach np. Grzegorza W. coraz bardziej otwieramy oczy na to, że nasza praca przyciąga nie tylko ludzi o dobrym sercu. Postawa Danuty, która w ograniczony sposób zaufała zmienniczce jest godna pochwały. Jeśli masz uwagi co do zachowania zmienniczki zgłaszaj to czym prędzej do koordynatora lub rodziny podopiecznych. Musimy dbać o dobrą opinie, która została nadszarpnięta przez osoby niegodne na określenie „Opiekuna osób starszych”.
No coz w tej tak jak w każdej innej pracy czy też w życiu są ludzie i ludziska. Chociaż w tej pracy nie powinno to się zdarzać