Poznaj przyczyny, dla których niemieckie rodziny coraz częściej rezygnują z polskich opiekunek i jakie są konsekwencje dla polskiej branży opiekuńczej.
CZYTAJ DALEJDzisiejsza historia będzie inna niż pozostałe. Na blogu Ewy znajdziemy wiele ciekawych przemyśleń. Myślę, że ten wpis jest nam potrzebny aby pamiętać o sobie. Dbanie o siebie to nie egoizm.
W jaki sposób mam dbać o siebie samą..kiedy jest tak ciężko opiekować się kimś innym ?
To pytanie jest warte chyba fortunę…..i zadaję sobie je prawie codziennie. Nasza praca…opieka…ciężkie choroby naszych pacjentów także i nas zmieniają. I często to my same potrzebujemy pomocy..bo pomagając innym zapominamy zająć się sobą. Często nie dajemy sobie do tego prawa. Pozwalamy obumierać własnemu życiu, za co prędzej czy później będziemy musiały zapłacić.
Jak więc przetrwać…te nieraz jakże trudne dni w Niemczech….przebywając po 20 godzin dziennie z pacjentem demencyjnym?….ale i nie tylko. Jakże ważne jest aby umieć znaleźć czas dla siebie.
Pamiętam moje pierwsze lata w Niemczech… Nie było jeszcze laptopów…towarzyszyły nam co najwyżej książki, gazety czy robótki ręczne. Często odcięte od kontaktów z rodziną,,,najbliższymi. Trochę lepiej było gdy dopisywała pogoda sprzyjająca spacerom…ale większość znajomych mi opiekunek te dwie godziny wolnego czasu po prostu przesypiała. Przez te lata wyjazdów spróbowałam w sobie znaleźć jakieś pasje, hobby. I znalazłam…to zgłębianie psychologii, filozofii / dzięki mojemu Przyjacielowi/ ale też coraz bardziej wnikliwe poznawanie choroby moich pacjentów- demencji. Polubiłam też fotografowanie- i znalazłam w niej dla siebie swoje miejsce.Wreszcie zainteresowałam się decoupage, ozdabianiem świec kwiatami polnymi. Te ostatnie wymusiło na mnie zbieranie a następnie suszenie kwiatów i traw.Celem moich spacerów jest więc….- wypoczynek, fotografowanie i zbieranie kwiatów. Te wszystkie moje zainteresowania i pasje pozwalają mi efektywnie spędzać wolny czas, pozwalają „odciąć” się myślami od pracy i pacjenta…ale i efektywniej i lepiej wykonywać swoją pracę. Codziennie stawiam sobie nowe cele i wyzwania, sprawiam sobie małe, drobne przyjemności ..i w ten sposób nie tylko łatwiej jest mi mniej emocjonalnie angażować się w problemy z pacjentem ale i czas biegnie szybciej na tej mojej obczyźnie. A pakując swoją walizkę przed powrotem do domu…uśmiecham się do siebie…i mówię..”Ewka..odwaliłaś kawał dobrej roboty”
Bo aby przetrwać dobrze jest zastosować dualistyczne myślenie :
– opiekuję się moim pacjentem ale i sobą
– jestem zarówno opiekunką jak i osobą o własnych potrzebach
– jestem jednocześnie smutna, że jestem z dala od domu ale i szczęśliwa, że niedługo do niego wrócę.
Sądzę, że trzeba po prostu zmienić sposób postrzegania.
Dbajmy więc o siebie abyśmy mogły później dobrze opiekować się innymi…a jeśli jest Ci bardzo ciężko …domagaj się pomocy.
Tekst pochodzi ze strony:
Świat demencji